Larry Stylinson "Dla tych, którzy wierzą, którzy rozumieją, którzy wiedza, że to jest prawdziwe.."
niedziela, 3 marca 2013
VIII
Kolejny dzień, Wstałem i nałożyłem szlafrok na swoje ciało po czym wyszedłem z pokoju. Poszedłem do pokoju Lou aby zobaczyć jego uśmiech, dzień zaczęty bez tego powalającego uśmiechu był dniem skończonym. Gdy wszedłem zastałem pusty pokój,, Może śpi na kanapie''-pomyślałem. Zszedłem na dół, ale na kanapie też go nie zastałem. Trochę mnie to zmartwiło , ,,w sumie Lou jestł starszy przecież da sobie radę Harry''-nasuwało mi się do głowy, niestety odrzucałem tą myśl. Mijały godziny a Lou nadal nie było, Postanowiłem wyjść i go poszukać, założyłem kurtkę gdyż na dworze padało, ale to mnie nie zatrzymało.
Krople deszczu spływały po moich chłodnych policzkach, do głowy nasuwały się najgorsze myśli, Co jeśli przytrafił mu się wypadek? -Harry Nie myśl nawet o tym!-szepnąłem do siebie. Przechodziłem koło knajpki, spojrzałem na okno chciałem się obejrzeć jak wyglądam, ale coś innego przykuło moją uwagę. Wszedłem do rzekomej knajpki i podszedłem do Lou, który był z jakąś dziewczyną. Trochę głupio mi było im przerywać, ale było widać że dziewczynie wpadł w oko Louis, trochę mnie to też zabolało, nie mam ochoty dzielić się z nią, Nim.
-Cześć Lou- Spojrzałem się na dziewczynę i podałem swoją dłoń- Jestem Harry -Wymusiłem uśmiech.-A Ja Eleanor -Odwzajemniła uśmiech, i uścisnęła dłoń.
-Harry co ty tu robisz?- widać że Louisowi nie podobało się moje towarzystwo. Teraz tym bardziej chciałem zostać.
-Martwiłem się o Ciebie
-Oj młody dam sobie radę nie musisz się o mnie martwić- Wyszczerzył rząd ząbków. Eleanor się aby przyglądała całej akcji, uśmiechając się do mnie.
-Ale...- Chciałem coś powiedzieć, ale przerwał mi.
-Harry wyjdź, idź do domu i nie przeszkadzaj.
-Dobra -niechętnie powiedziałem i odszedłem, usłyszałem jeszcze jej głos na pożegnanie:-Do widzenia Harry- z nutką śmiechu. Byłem tak zdenerwowany jak nigdy. Po tej aferze tym bardziej nie chciałem wracać do domu, bo po co?. Szedłem przed siebie, myśli zajął mi Lou a w oczach napływały łzy. Jednak nie mogłem dalej pójść przed siebie, coś mówiło mi ; ,, walcz, walcz o miłość głupcze, nie poddawaj się! ''. Więc postanowiłem się nawrócić, nie poddam się.
-Wróciłem- Krzyknąłem na cały dom
-No w końcu - Podszedł do mnie Niall- Nie rozbieraj się, mam prośbę Mógł byś pójść mi do sklepu?
-Poszedłbym, ale nie mam Humoru na spacerki.
-Co się stało?-spytał zmartwiony Horan
-Eh nie ważne- Chciałem iść na górę ale, Niall złapał mnie za rękę.
-Wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć w końcu jesteś moim kuzynem ;)
-Chciałbym ale nie mogę- wyszarpnąłem się i pobiegłam do pokoju, położyłem się na łóżku, tuląc jaśka.
Patrzałem na okno i myślałem o tym co zrobić aby oderwać go od niej-,,znają się w sumie jeden dzień, może nie będą razem, w końcu ja z Lou dużo już przeżyłem, ale pierwszy raz mnie potraktował tak, to już są odznaki Harry zrozum musisz zacząć działać bo stracisz go'' - Na myśl mi nachodziło, a myśl o stracie go dobiła mnie bardziej - ,,weź się w garść chłopie ! Nie rozklejaj się tak, idź i walcz o niego, chodź by nie wiem co by powiedział, nie rozklejaj walcz dalej !''-.
Wstałem ogarnąłem swoje włosy i gdy już chciałem wychodzić, on właśnie wszedł taki szczęśliwy jak nigdy do tond.
-Cześć Mój ty Skarbie- Skierował to do mnie, po czym poczochrał moje włosy.
-Przecież już się widzieliśmy
-Wiem wiem, Przepraszam że się tak zachowałem ale musisz wiedzieć że nie jesteś moim ojcem czy matką zresztą mam już 21 Lat i nie jestem dzieckiem, wiem gdzie dom.-Spojrzałem na niego i zmierzałem ku górze-Harry czekaj.
-Co?-stanąłem
-Na prawdę przepraszam.
-Spoko-i ruszyłem znów ku górze. Jakoś nie wiedziałem co mam powiedzieć, jest taki szczęśliwy, Nie umiem mu powiedzieć aby przestał się z nią widywać, w końcu i tak by nie posłuchał.
< ------ >
Nie wiem jak wam ale mi się to jakoś nie podoba starałam się jak mogłam i wyszło takie coś z niczegoś.
Nie miałam czasu kiedy dokończać teraz mam go trochę więc postanowiłam pisać dalej, za tydzień postaram dodać znów :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć!
OdpowiedzUsuńKurczę, nie chcę być niemiła, ale mam dwie prośby.
Gdy ten blog prowadziła Debby wszystko było bardziej zadbane.
Nie było błędów ortograficznych, językowych czy tam interpunkcyjnych.
Niestety u Ciebie to wszystko się pojawia.
A teraz druga sprawa...
Ja naprawdę rozumiem, że jesteś człowiekiem i nie masz tyle wolnego czasu, ale...
Ponad miesiąc zajęło Ci pisanie rozdziału.
W każdym bądź razie.
Poczekam na kolejny rozdział a potem zastanowię się, czy dalej będę obserwować ten blog.
Powodzenia! xx
Dziękuję za szczerość: ) proszę aby tylko nie z anonima przecież ja nie gryzę :P
UsuńProszę,pisz dalej jednak dłużej.Jest niesamowicie ciekawe,chciałabym wytrwać te następne sezony !xx
OdpowiedzUsuńfewimaginedays.blogspot.com
Miło mi to czytać <3 Dziękuję ;3
UsuńCałkiem fajny rozdział! Życzę weny :]
OdpowiedzUsuń